10 faktów o mnie, których się prawdopodobnie nie spodziewaliście

27 sierpnia

   Taka notatka musi pojawić się na każdym blogu lifestylowym. Standardowa, może trochę już przereklamowana, a jednocześnie mam nadzieję - ciekawa. Dziś jest wspomnienie mojej patronki św. Moniki, więc uznałam, że to dobra okazja, aby trochę się podzielić sobą, właśnie w takiej formie.
.


           A zatem - zaczynamy!

  1. Mam na imię Monika, ponieważ w latach '89-'91 w telewizji polskiej emitowana była opera mydlana "Pokolenia", w której Nancy Sorel grała piękną i dobrą Monique. Moją mamę tak bardzo ta postać urzekła, że postanowiła nadać mi właśnie to imię.
  2. Uwielbiam spać i mam wrażenie, że mój organizm (gdybym mu na to pozwoliła) mógłby przespać bez przerwy nawet 20 godzin :D Mimo że spać lubię długo, to z takim „przespanym dniem” czuję się źle. Bardzo dobrze na moje samopoczucie działa wstawanie rano dzięki czemu mam bardzo długi dzień i mogę wiele zrobić.
  3. Nie stresuje się tylko wtedy gdy śpię :D 
  4. Jedzenie uważam za jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w życiu. Jestem szczupła, nigdy nie miałam problemów z nadwagą (miewałam z niedowagą), ale wsuwam jak za dwóch...yyy...a nawet czasem trzech ;) Uwielbiam mięso z kurczaka: kotlecik, z różnymi sosami, w sałatkach oraz oczywiście w KFC!
  5. Nie piję kawy. W ogóle. Jak wypiję, mam dzień albo i dwa z głowy – kawa mi szkodzi. Muszę spróbować Inkę, być może ona mi nie będzie szkodzić, a… nigdy w życiu jej nie piłam.
  6. Interesuje mnie II wojna światowa, a szczególnie niemieckie obozy koncentracyjne (nie tylko w Polsce) od strony codzienności w obozach. Trochę o tym czytam, więcej oglądam filmów. Temat szalenie bolesny, momentami przerażający, ale też skłaniający do refleksji.
  7.  Mam zapędy detektywistyczne. Ktoś mi nawet powiedział, że rewelacyjnie bym się sprawdziła pracując w Wydziale Dochodzeniowo- Śledczym Policji. Np. potrafię po imieniu i nawet nie dokładnym miejscu zamieszkania odnaleźć dużo więcej danych o tej osobie... Nie wykorzystuję tego w złej wierze :) 
  8. Nigdy nie byłam na juwenaliach, chociaż moje życie studenckie dobiega końca. Wynika to głównie z faktu, że nie lubię po pierwsze tłumów, a po drugie towarzystwa pijanych ludzi, po trzecie – głośnej muzyki jest jednak wyjątek zarówno głośnej muzyki jak i tłumów oraz osób pod wpływem alkoholu, mianowicie:
  9. Świetnie się bawię na weselach i z przyjemnością na nie chodzę. Wyznaję zasadę, że dobre wesele = dobra kapela grająca dużo disco-polo ;) 
  10. Aplikacja Tinder budzi we mnie obrzydzenie. Nie wiem dlaczego dziewczyny godzą się na takie traktowanie, nie wiem też skąd się biorą faceci, którzy mają tak płytkie myślenie, ale ufam, że są gdzieś na świecie też prawdziwi mężczyźni. 
      Zapraszam do polubienia bloga także na FACEBOOK'u, link TUTAJ, oraz obserwowania na INSTAGRAM'ie, link O TU :)

You Might Also Like

9 komentarze

  1. Co do punktu 10 - wszystko zależy od intencji i ludzi. Wszędzie i każdego można potraktować jak szmatę lub monarszego potomka, nie generalizujmy. Ja dzięki tej aplikacji poznałam narzeczonego, oboje mieliśmy normalne zdjęcia i opisy, a szukaliśmy po prostu nowych znajomości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście wyjątki wszędzie się znajdą, gratuluję szczęścia w używaniu tej aplikacji :)
      Osobiście źle mi się kojarzy szukanie znajomych albo miłości po selekcji zdjęciowej "następny"..."następny"..."następny" i to chciałam wyrazić w punkcie 10.

      Usuń
  2. Interesujący wpis. Nie wiem, co to jest tinder, ale pewnie albo się starzeję albo tracę zaufanie to przestrzeni internetowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, nie starość, a dojrzałość :) :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Numer 2 - jakbym czytała o sobie :) W tygodniu śpię po 8h i to dla mnie mało. Do tego zasypiam koło 22, a dłuższe imprezy bardzo mnie rozbijają. Natomiast też nie lubię wstawać za późno - później niż o 8-9 mam uczucie, że zmarnowałam pół dnia.

    Co do kawy oprócz inki są teraz takie cuda jak kawa orkiszowa albo żołędziowa. Nie ma to nic wspólnego z normalną kawą ;)

    Ja również się świetnie bawię na weselach, chociaż moje było zupełnie niestandardowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to może i takie kawy wypróbuję, wakacje to dobry czas (w razie gdyby jednak efekt był podobny do zwykłej czarnej lub rozpuszczalnej :P ).
      Moje wesele (o ile będzie w ogóle) też na pewno będzie niestandardowe, aż wolę o nim póki co nie myśleć.

      Usuń
  4. Bardzo się cieszę, że znalazłam Twój blog:) Będzie on źródłem wielu moich inspiracji i zachęto do zrobienia czegoś więcej jeszcze...;) Wpadnij do mnie i powiedz, co myślisz, chętnie posłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny, inspirujący blog. Masz ładny, ciekawy styl pisania. :)

    OdpowiedzUsuń