Monika
27 sierpnia
przed Tobą matka moja, wierna służebnica Twoja, i płakała więcej niż płaczą matki na pogrzebie synów. Wiarą bowiem i duchem którego miała od Ciebie, widziała śmierć moją, i wysłuchałeś, Panie, jej modlitw, wysłuchałeś i nie wzgardziłeś łzami które spływając z jej oczu zwilżały ziemię tam gdzie się modliła, wysłuchałeś jej próśb."
św. Augustyn, "Wyznania"
św. Augustyn piszę o swojej matce 'wierna służebnica'. I rzeczywiście ta święta to WIERNA służebnica naszego Pana. Tyle lat trwała na kolanach przed Bogiem, prosząc o nawrócenie swojego syna. Ja po kilku dniach proszenia powątpiewam o skuteczności, tracę nadzieję. Nie mogę jednak zdezerterować. Tego właśnie uczę się od swojej patronki - św. Moniki - trwania przed Bogiem wiele godzin..., w zmęczeniu już, ale trwania z nadzieją, że Bóg wysłuchuje próśb.
Cierpliwości - nieustannie uczę się od św. Moniki.
św. Moniko - módl się za nami!
pax!
3 komentarze
Dzięki.
OdpowiedzUsuńTak też myślę, że potrzebują i nade wszystko ja sama jej potrzebuje, i w tym upatruję swoje powołanie - w modlitwie. Oczywiście - to ogólnik, ale też pewniak :)
Obiecuję modlitwę za Ciebie,
pax!
Często się zdarza, że prosimy o coś raz, kilka razy i już oczekujemy realizacji. A Bóg to jednak nie maszynka do lodów, nie ma tak lekko. Ufność i cierpliwość, no i Jego wola... :)
OdpowiedzUsuńTego właśnie się ciągle uczę...z różnym skutkiem.
UsuńDzięki. pax!