Ufam Tobie, Miłosierny

07 kwietnia

Wiara żywa uczynkami - to hasło kolejnego; 69 Tygodnia Miłosierdzia Bożego, który będziemy przeżywać w tym roku rozpoczynając od Niedzieli Miłosierdzia Bożego (7 kwietnia). Hasło związane jest z przeżywanym w Kościele Rokiem Wiary.
Nie ukrywam, że dla mnie to czas wyjątkowy, bo jak już wspominałam w tym roku św. Faustyna mnie wspiera w sposób szczególny.

Św. siostra Faustyna Kowalska, jest świętą Kościoła Katolickiego znaną z głoszenia kultu Bożego Miłosierdzia, oraz Dzienniczka, w którym spisywała to wszystko czego doświadczała w swoich mistycznych spotkaniach z Jezusem. Obraz "Jezu ufam Tobie" namalowany z polecenia samego Jezusa to wizerunek Jezusa idącego ku nam, Jego stopy skierowane są w marszu do nas, On idzie z pragnieniem spotkania się z każdym z nas osobiście. Jezus wyciąga dłoń, którą nam błogosławi, drugą natomiast wskazuje na Swoje Boskie Serce.
Sanktuarium w Łagiewnikach, gdzie zmarła św. Faustyna,  gdzie znajduje się słynący cudami obraz "Jezu ufam Tobie" jest najbardziej umiędzynarodowionym miejscem kultu w Polsce. Co roku przybywają do tego sanktuarium miliony pielgrzymów z całego świata.

Bóg jest bogaty w miłosierdzie (por. Ef2,4) To prawda, o której nie możemy zapomnieć. Najbardziej wyraźnym uosobieniem miłosierdzia Bożego i jakby dopełnieniem jest sam Chrystus - Syn Boży, którego dał nam Bóg, aby nas zbawił. On poprzez swoją misję staje się sam miłosierdziem; poprzez to co głosi, poprzez swoje czyny, cuda... Nie tylko dwa tysiące lat temu, ale i dzisiaj. Ta prawda o Bogu miłosiernym OBECNYM jest nam szczególnie potrzebna i bliska, kiedy doświadczamy trudności, cierpienia, a także osamotnienia, opuszczenia - które zdaje się być jedną z najgłębszych ran naszych czasów (Jan Paweł II). Świat jednak jakby o tym coraz bardziej zapominał i bronił się przed miłosierdziem. Widać to wyraźnie poprzez uciekanie i bronienie się przed sakramentem pokuty, który jest wyszydzany, wyśmiewany, uważany jako coś przestarzałego, jako wymysł Kościoła, a tak naprawdę to w tym sakramencie w sposób szczególny doświadczamy miłosierdzia, Jezus chce nas tym miłosierdziem obdarzać właśnie poprzez ten sakrament.

Dla mnie sakrament pokuty jest na pewno sakramentem miłosierdzia. Nie jest to sakrament upokorzenia, chociaż tego upokorzenia po ludzku na pewno wielu z nas doświadcza. Nie poczujemy miłosierdzia, jeśli nie poczujemy upokorzenia. To wyznanie grzechów, to wyznanie braku uczynków miłosierdzia względem bliźnich, często tak bardzo bolesne zostaje przez Jezusa przyjęte. W sakramencie pokuty nie dostaję jedynie przepustki do przystąpienia do Komunii Świętej, ale dostaję  p r z e b a c z e n i e, w które nie raz trudno mi uwierzyć. Jezus zapomina moje grzechy, bierze ja na siebie, abym mogła żyć i abym żyła w wolności Dziecka Bożego.
Częste przystępowanie do spowiedzi, to nie jest nadgorliwość czy dewocja. Przystępowanie do sakramentu pokuty, jeśli popełniło się grzechy, to świadectwo głębokiej, osobistej relacji z Jezusem, którego uznajemy za Pana naszego życia.
Nawet jeśli ciężko nam się zebrać, aby uklęknąć do kratek konfesjonału, to warto, bo niejednokrotnie przekonałam się, że to szatan który chce abyśmy w tym grzechu, w tym smutku trwali zatrzymuje nas przed spotkaniem z Miłosierdziem. Po takim szczerym, pokornym spotkaniu z Jezusem naprawdę przychodzi radość, pokój i inne owoce Ducha :)


W Tobie jest światło, każdy mrok rozjaśnia.
W Tobie jest życie, ono śmierć zwycięża.
Ufam Tobie, Miłosierny, Jezu wybaw nas.





Dobrej niedzieli, pax ! :)

PS. Kościół w Polsce, a w szczególności Kościół siedlecki (czyli ja wyjątkowo mocno :p ) trwa w radości i dziękuje Bogu za nowego biskupa :)

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Sanktuarium w Łagiewnikach to niesamowite miejsce.Kilka lat temu byłam tam na pielgrzymce,mam z tego wyjazdu miłe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się bardzo :) Także miałam okazje być w tym sanktuarium, ale było to lata temu, gdy jeszcze nie miałam świadomości, co to za miejsce i nic (no może- niewiele) pamiętam z tego pobytu.

    OdpowiedzUsuń