izdebka

05 marca

Potrzebny był mi ten dzień, jak tamten- przeżyty na początku Wielkiego Postu. Domowy dzień skupienia jest o tyle dla mnie ‘lepszy’ niż taki w klasztorze, bo zostaję tylko z Bogiem. Jest to spotkanie ‘sam na sam’. Długo czekałam i zbierałam się, aby przeżyć właśnie taki czas (w klasie maturalnej ciężko o wygospodarowanie dnia, w którym można by się oderwać od nauki/lektur/zadań). Okazuje się jednak, że jeśli się bardzo czegoś pragnie to można! To jest chrześcijaństwo właśnie, my nie robimy tego co możemy, bo to znacznie za mało, ale robimy tyle na ile jesteśmy uzdolnieni przez Boga. Utrzymują się we mnie od jakiegoś czasu słowa, aby modlić się w swej ‘izdebce’; oddać się Jemu i Nim się napełniać. I właśnie kiedy odpowiadałam sobie na te pytania: czego dziś szukam? Kogo szukam? Co oznacza dla mnie szukać modlitwy? to przede wszystkim myślałam o biblijnym fragmencie mówiącym o Bogu, który widzi w ukryciu. Coraz to bardziej, kiedy spotykam się z niezrozumieniem ze strony mojej rodziny, znajomych, szukam jakiejś namiastki miłości, aby chwycić; szybko- żeby po prostu była, żeby dała choćby chwilową radość. Jestem jednak przekonana, że Jedyną Miłością, która daje prawdziwe i trwałe szczęście jest JEZUS. Mogę Go szukać w różny sposób, posłużyć się różnymi ‘narzędziami’ w dojściu do Niego, ale muszę jakby pozostać sama (nie samotna, ale sama), wtedy moja modlitwa będzie najbardziej szczera. Nie będzie groziła jej chęć poklasku, pycha. Oczywiście- są inne zagrożenia, jak choćby rozproszenie, ale taka właśnie jestem- słaba. Zatem nie pozostaje nic, jak tylko wykorzystać słabość dla dobra, dla walki o wytrwałość, bo „moc w słabości się doskonali" :)
Teksty św. Franciszka zawsze będą mnie urzekać. W czasie mojego 'dnia skupienia' u progu Wielkiego Postu mogłam uwielbiać Boga razem ze św. Franciszkiem...

Ty jesteś miłością, kochaniem;
Ty jesteś mądrością,
Ty jesteś pokorą,
Ty jesteś bezpieczeństwem,
Ty jesteś ukojeniem. . .   

Te określenia jakby są mi najbliższe. Które najbardziej? Nie wiem czy potrafię wybrać i czy da się Boga zmieścić w jednym małym określeniu. On sam powiedział po prostu JESTEM. I przecież na tym zatrzymać się też nie można, bo Jahwe to nie tyle: ‘jestem, który jestem’, ale ‘jestem, który jestem, aby ci dla których Jestem byli’. Nie dla siebie JEST, ale dla mnie- aby nigdy (więcej) nie przyszło mi do głowy, że jestem niekochana, że nie mam dla kogo żyć, że moje życie dla nikogo nie jest ważne.  

You Might Also Like

0 komentarze