Uwielbiam!

07 listopada

Długie niepisanie oznacza tyle, że nie miałam na to czasu, a miałam całe mnóstwo zajęć. Nie wyobrażałam sobie, jak można na ostatnim roku studiów mieć tyle zajęć. Niepojęte.
Kolejna rzecz - mam temat pracy licencjackiej i nawet w tym tygodniu zamierzam napisać pierwszy podrozdział. W tym celu nawet odwiedziłam już raz bibliotekę i odwiedzać ją będę coraz częściej. Sukces jest taki, że mam już trzy strony ;)
Byłam w domu na 1 listopada i pozwoliło mi to nabrać siły, zaczerpnąć energii na następne dni i kolejne zadania. W poniedziałek do Lublina przyjedzie moja siostra i spędzi ze mną dwa dni, a za tydzień znowu wracam na weekend do domu (w związku z prawem i obowiązkiem - głosowania w wyborach ;]). Po takim czasie w domu muszę napisać o tym, że często nie dostrzegam szczęścia jakim jest rodzina, ciepły dom, do którego zawsze można wrócić, rodzeństwo, na które można liczyć, kochająca mama, która zawsze czeka, codziennie dzwoni, żeby usłyszeń mój głos. Powinnam dziękować za to każdego dnia Najlepszemu Bogu, ale w swojej ułomności przypominam sobie o tym tylko co jakiś czas. 

Poza tym sukcesy małe i duże, jak również porażki w życiu duchowym.
Na szczęście jest spowiedź. Można przyjść i zyskać nowe życie. Spowiednik wymagający, ale też pełen ciepła. Czasem pomaga nauka pełna słownego głaskania po głowie, innym razem zimny prysznic stawia mnie na nogi i pozwala wrócić do "gry".
Ciężki czas daje dużo możliwości zbliżenia się do Pana Boga. To, że tak wyraźnie widzę swoje słabości daje mi szanse wykorzystania tego w dobry sposób, bo.... "moc w słabości się doskonali".
Postanowiłam dlatego od dzisiaj mniej narzekać, więcej DOSTRZEGAĆ to, czym mogę się zachwycić i dziękować za to = uwielbiać Boga :)

Dlatego oprócz wdzięczności za moją rodzinę, chcę dziękować za: piękną pogodę, bardzo ciepły wiatr, który ostatnio jest, wczorajszy piękny pełny księżyc, który tak cudownie oświecał mi drogę, gdy wracałam do mieszkania, stancję na której jest tak spokojnie, znajomych, z którymi mogę porozmawiać, pieniądze, za które mogę kupić sobie jedzenie i ubranie, zdolności, które pozwalają mi być twórczą, za moje liczne zalety i liczne wady. Uwielbiam Cię Boże!

Jeśli nie sprawi Wam to problemu, to każdego kto przeczyta tą notatkę proszę o krótką wiadomość w komentarzu - za co jesteście dzisiaj wdzięczni Panu Bogu.

pax!
;]

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Za to, że mam w sobie nadzieję!

    Fajnie piszesz. :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Za wieczorną Eucharystię, która sama w sobie jest najlepszym dziękczynieniem ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem wdzięczna za to, że nie muszę iść jeszcze do pracy, choć może powinnam.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za sernik i gołąbki mojej Mamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za rodzinę:) Czyli podobnie jak ty:)

    Matko tak ci zazdroszczę tym pierwszych stron pracy. Jak do tego przysiąść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piątek zamierzam napisać do końca pierwszy PODrozdział ;) Po prostu siąść i napisać! Wiem, wydaje się niemożliwe :P Mnie motywują ludzie z roku, niektórzy mają już cały pierwszy rozdział :)

      Chwała Panu za Twoją rodzinę, niech będzie uwielbiony Jezus! :)
      pax!

      Usuń
  6. Mam do Ciebie pytanie :) Gdzie się spowiadasz? Też studiuję w Lublinie i szukam dobrego spowiednika.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za łzy, które, choć trudne to jednak przypominają o tęsknocie.
    P.S. Proś Ducha św. o pomoc w pisaniu pracy.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  8. Za to, że Bóg wynagradza trud pracy nad sobą i daje motywacje do dalszej zmiany na lepsze

    OdpowiedzUsuń