1.

02 stycznia


Pierwsza notatka w 2014 ! W zasadzie to mi obojętne który rok, póki jestem młoda i piękna ;) Sylwestra spędziłam z przystojnym chłopakiem, który od godz 19 do 23.30 jak nie jadł, to płakał, i żadne moje zabawianie nie pomagało, ale można to jakoś usprawiedliwić, bo ma niecałe 4 miesiące.
Czas w domu mija szybko, nie robię zbyt wiele konstruktywnych rzeczy, czasem siedzę z jednym albo drugim dzieciątkiem, i pstrykam zdjęcia, bo gdzie jest tak pięknie jak nie właśnie tu? Założyłam nawet foto bloga (właściwie to mój przesympatyczny dobry znajomy Brat Mniejszy Kapucyn go założył, bo ja jestem informatycznym laikiem), to tylko tak słabo brzmi, ale jest to taka fajna stronka, na której wrzucać będę czasem (postaram się często) zdjęcia mojego autorstwa. Nie spodziewajcie się jakiś arcydzieł, takie tam fotki... Podobno trzeba mieć pasję w życiu, jak się jej nie ma to się ją wymyśla żeby mieć. Link: http://moniquepstryk.tumblr.com


Moim patronem na nowy rok jest św. Jan Apostoł. Och jak się cieszę! Bardzo Go lubię, więc nie będzie problemu w zaprzyjaźnieniu się z Nim. Oczywiście św. Faustynę z roku ubiegłego nie odstawiam na bok, bo polubiłam Ją, a jak kogoś polubię to już jest w moim życiu i koniec.
Postanowienia noworoczne są, a jakże! Związane są z rozwojem (duchowym przede wszystkim, bo to dla mnie najważniejsze!).

Mam troszkę problemu ze zdrowiem, więc łykam tabletki, jeszcze przez prawie miesiąc.
W niedzielę wracam do Lublina, sesja zbliża się wielkimi krokami. Już od 7 stycznia zaczynają mi się kolokwia i jakieś prace zaliczeniowe. Straszne rzeczy. Nadal nie wiem po co mi studia. Nie za bardzo mnie to wszystko interesuje. Ach i jeszcze praktyki, muszę je załatwić szybko po powrocie do Lublina a będą one w lutym. Wszystko te studia mi psują. Naprawdę. Chciałam jechać na rekolekcje, ale żaden z terminów mi nie pasuje. Niepocieszona jestem bardzo. Tak sobie myślę, że gdyby Jezus był tylko na rekolekcjach, to rzuciłabym studia, żeby jechać do Niego. Dobrze, że jednak Jest wszędzie i zawsze. Nawet wtedy gdy grzeszę, nawet wtedy gdy jestem tam, gdzie nie powinnam, ON JEST, a Jego miłość do mnie się nigdy nie zmieni i żaden grzech nie jest w stanie zabić tej Miłości.

A skoro już o miłości...byłam już w życiu i szczęśliwie i nieszczęśliwie zakochana w mężczyźnie i tak sobie myślę, że takie zakochanie to jest nuda :) (nie mówię, że zawsze i że dla każdego, mówię że dla mnie).

W nowym roku życzę wszystkim, żeby spotkali Jezusa :) To jest najlepsze spotkanie jakie może się przydarzyć, a tym, którzy spotkali Go, życzę żeby nie odstąpili Go na krok.
pax! ;]

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Pozdrawiam Cię noworocznie i życzę Bożego Szczęścia w 2014 r.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę w nowym roku radości Dziecka Bożego i żadnej nudy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - żadnej nudy, to jest ważne, bo bardzo nie lubię się nudzić :) Dziękuję i życzę Ci Miłości! :) pax

      Usuń
  3. Zdrowiej! A studiami się nie martw... Ja też studiowałam nie to co chciałam, choć w małej części pokrywały się z moimi zainteresowaniami. Całe studia pamiętam tylko nauka i nauka, nie kończące się kolokwia, wejściówki etc. Teraz gdy patrzę na to wstecz, to nic mi z tego nie zostało, w zawodzie nie pracuję, cieszę się że w ogóle pracuję i nie muszę pracować jako telemarketerka, bo to nie dla mnie. Studia jednak uczą, życia... organizacji, relacji z ludźmi, ubiegania się o swoje, komunikatywności... No, przynajmniej w mojej sytuacji tak było... No i ludzie spotkani na studiach, to wielki skarb, bo dużo mi dali. Siebie, swoje doświadczenia, rozmowy, obecność... To dużo. A jeśli szukasz wspólnoty to zapraszamy do Tymoteusza na Laury w Lublinie. Spotkania w piątki o 18. Raz jest film a innym razem dzielenie. W pierwsze piątki nocna adoracja (jeśli są chętni). Wspólnota jest mała, ale mi to odpowiada. Zawsze jest też agapa, kolacja wspólna :) Zapraszamy! Agathe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę raczej o stałej formacji, nie czymś na zasadzie, czasem się spotkamy, czasem to czasem coś innego. Takie wspólnoty są dobre, ale ja potrzebuje pewnego planu i mocnej wspólnoty ze zmianą życia. Nie kiedyś, ale już. Od zaraz. Zobaczymy czy znajdę, ufam (Bogu), że tak! :) A łatwo nie będzie, bo trudno mi jest się otworzyć na wspólnotę. To że Wasza wspólnotka jest mała to plus :) pax!

      Usuń