nieudolne wybory

29 maja

Są racje ku temu, by twierdzić że Bóg jest Szaleńcem, skoro dał nam wolną wolę i takie możliwości. Jeśli można czynić to co wygodne i przyjemne, to dlaczego by niby robić z siebie cierpiętnika? Niedorzeczność. A jednak...nie dla wszystkich. Bóg dał nam przykazania. Ktoś powie: nikogo nie zabiłem, nie okradłem banku, a nawet sklepu spożywczego- nie mam grzechów. A zdarzyło się nie dbać o zdrowie, nie opowiedzieć się na NIE dla aborcji, nie mieć oryginalnego oprogramowania komputerowego? Stając w prawdzie przed Bogiem i samym sobą dostrzeżemy, że nie ma w tym wierności Bogu; te czyny są grzechem. A przecież "dochować wierności jest Jego upodobaniem". Lubimy się usprawiedliwiać, i z tych słabości też wyjdziemy obronną ręką przed ludźmi, którzy czynią podobnie. Ale dla katolików ważne powinno być zdanie Jezusa. Co Mistrz by powiedział? Pytanie o radykalizm, który On nam przyniósł. "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię"- mówi, nie kto inny jak Książe Pokoju, Odkupiciel. Ale zawsze dodaje: "Nie lękajcie się", "Ja jestem z wami". Kiedy patrzę na swoje wybory, z czasem już mające coraz to większe znaczenie pytam Boga... o normalność. Gdzie w wyborze zła (bądź działania, które w konsekwencji okaże się złem) jest rozsądek? Nie ma. I wtedy zaczynam rozumieć Chrystusowe odetnij sobie rękę i wydłub oko, skoro jest przyczyną głupoty. Ta ręka czy to oko nie mają tylko być, mają prowadzić do MIŁOŚCI- do Boga i drugiego człowieka. Przecież, jeśli czynisz Dobro trwasz w miłości, a "kto trwa w miłości trwa w Bogu" jak napisał św. Jan Apostoł. Bóg dał nam wolną rękę i mówi: "jeżeli zechcesz", bo nas KOCHA.
Być człowiekiem, który wie o co w życiu mu chodzi. Masz pracę- stajesz na głowie, by być najlepszym i dostać awans. Jesteś katolikiem- masz stanąć na głowie, by nie oddać się w niewolę swoim pragnieniom, a osiągnąć życie wieczne. Trwać w łasce, a jeśli tę łaskę utracimy- wracać do Pana, pamiętając że nie poczuje się miłosierdzia, gdy nie czuje się upokorzenia. Nawracać się samemu i nie przeszkadzać Bogu, a dopiero dalej- w pokorze- pomagać Mu w nawracaniu innych. Sami nic nie zrobimy. Pokaż, że z Bogiem możesz pokonywać siebie samego! (uła, jak to pompatycznie zabrzmiało;))
"Ducha nie gaście" ! :-)

You Might Also Like

0 komentarze