kadry czerwca
03 lipca
Lato przyszło niepostrzeżenie już w kwietniu, dlatego chyba trudno było odczuć jego nadejście wraz z kalendarzem. Tym bardziej, że czerwiec obfitował w chłodne dni i momentami przypominał raczej jesień. Z aparatem łapałam raczej te letnie chwile :)
Przyszedł czas żeby odkurzyć moje niezawodne sandałki. Kupiłam je w zeszłym roku, ale widzę, że wciąż są dostępne na Zalando, jakby ktoś szukał to TU. Lekkie, skórzane, solidne. I moje #noperfect pomalowane paznokcie.
nie ma czerwca bez czereśni, dużo czereśni, już zawsze będą kojarzyły mi się z dzieciństwem i końcem roku szkolnego... :)
spokój. cisza. przyroda. po prostu: odpoczynek! chciałoby się rzec: chwilo trwaj!
w czerwcu podobnie jak w maju, byłam nad morzem... bardzo lubię pobyt nad morzem, chyba coraz bardziej, ale dopiero wtedy, gdy plaża pustoszeje, robi się spokojnie, cicho, refleksyjnie.
Chyba każda z nas lubi dostawać kwiaty. Czujemy się wtedy wyjątkowo. Drobny gest, a jest w stanie sprawić ogromną przyjemność. (Panowie!) najlepsze kwiaty to te bez okazji.
niewątpliwie łowienie ryb uczy cierpliwości..... ;)
woda, cytryna, mięta i lód - orzeźwiające połączenie powalające godnie przeżyć największe upały! dla mnie połączenie idealne!
Czas wejść w lipiec - wakacyjny, urlopowy miesiąc. Choć na swój urlop muszę poczekać do sierpnia, to z pewnością i w lipcu poszukam chwil dla siebie. Smutne jest tylko to, że dni zaczęły robić się znowu coraz krótsze. Z największą starannością dbajmy o każdą godzinę. Przeżywając ją dobrze :)
0 komentarze