Jutro już Niedziela Męki Pańskiej zwana Palmową. Pierwszy dzień tygodnia....nieprzeciętnego tygodnia, bo WIELKIEGO. Przeżyliśmy już jakieś rekolekcje, odbyliśmy jakąś spowiedź i teraz jakoś przetrwamy ten tydzień do Świąt. Przez cały Wielki Post miałam postanowienia, obietnice względem siebie, ludzi i Pana Boga. Dużo się w tym czasie wydarzyło, jednocześnie nie było żadnego przełomu, ani żadnego 'show', które by wywarło szczególne wrażenie na mnie, które...
Zauważyłam, że najlepiej się pisze, kiedy jest się albo w stanie skrajnej rozpaczy wynikającej z własnej nędzy, albo kiedy jest się radosnym, będąc w stanie łaski uświęcającej. Zdecydowanie jestem teraz w tym pierwszym z wymienionych. I nic nie zmienił pobyt w Lublinie, rekolekcje szkolne (przecież: znakomicie prawdziwe), godzina adoracji Najświętszego Sakramentu i dzień wolnego od szkoły (powszechnie zwany wagarami). I nie ma...
Potrzebny był mi ten dzień, jak tamten- przeżyty na początku Wielkiego Postu. Domowy dzień skupienia jest o tyle dla mnie ‘lepszy’ niż taki w klasztorze, bo zostaję tylko z Bogiem. Jest to spotkanie ‘sam na sam’. Długo czekałam i zbierałam się, aby przeżyć właśnie taki czas (w klasie maturalnej ciężko o wygospodarowanie dnia, w którym można by się oderwać od nauki/lektur/zadań). Okazuje się...